Shopping – czy jestem uzależniona?

W prasie i telewizji widzimy bardzo często piękne modelki w markowych ciuchach z efektywnymi gadżetami i dodatkami. Któraż z nas nie chciałaby właśnie tak wyglądać? Chyba nie znajdzie się nikt kto powie NIE. Dzisiaj liczy się wygląd, wygląd i jeszcze raz wygląd. Jeśli jesteś pod tym względem gorsza, to nie należysz do elity szkolnej. Nikt nie zaprasza cię na imprezy i ciężko ci jest znaleźć przyjaciół.

Galerie handlowe wyrastają jak grzyby po deszczu. W niektórych miastach jest ich nawet po kilka lub też po kilkanaście. W takim wypadku również i ilość sklepów zwiększyła się znaczni, a tym samym asortyment w nich się znajdujący również. Są one otwarte siedem dni w tygodniu od rana do wieczora. Zawsze po szkole jest więc czas, by wybrać się do którejś i znaleźć coś ciekawego do kupienia. Wiele nastolatek wręcz poluje na okazje cenowe, sprawdza trendy modowe, przeszukuje Internet i po zajęciach w szkole biegnie od razu na zakupy. Oczywiście najgorsze są wyprzedaże. Zdarzają się tylko dwa lub trzy razy w roku i najczęściej niestety trwają zaledwie kilka dni. Aby móc zrobić zakupy na nich trzeba niejednokrotnie opuścić zajęcia w szkole. To nie podoba się niestety rodzicom. Kupić upatrzony wcześniej ciuch za wszelką cenę, to najważniejsza rzecz pod słońcem. Nie chodzi wcale o jakiś tam sweter, ale bluzkę, sukienkę, buty, spodnie, torebkę, albo kosmetyki.

Shopping jest dla wielu dziewczyn sposobem na poprawę nastroju. Gdy mają chandrę, gorszy dzień i nic im nie wychodzi, to po prostu biorą pieniądze z kieszonkowego i wybierają się z przyjaciółkami na maraton po galeriach handlowych. Czasami same matki zabierają córki na takie zakupy, by poprawić im humor, jednak zakupy z matką to nie to samo co wypad z koleżankami. Mamy nie znają się na trendach modowych dla nastolatek i z reguły nie pozwalają na zakup tego, co się im podoba.

Czy shopping może uzależnić? Psychologowie twierdzą, że niestety ale tak. Łatwo w nie popaść jeśli dodatkowo posiada się fundusze na zakupy. Jeśli ich nie ma, to choćby i nawet nastolatka bardzo się starała, to nie dostanie od rodziców pieniędzy. Kieszonkowe nie jest tak wysokie, by móc za nie kupić przynajmniej raz w miesiącu coś nowego. Dlatego właśnie nastolatki starają się szukać dodatkowego źródła dochodu. Jest to najczęściej praca weekendowa, wakacyjna lub też po prostu wieczorami. Dzięki temu są w stanie zdobyć pieniądze na drobne wydatki. Trzeba jednak pamiętać, że nastolatek nie może wykonywać każdego rodzaju pracy. Jeśli ma być ona legalna i zgodna z prawem, to pracodawca musi dopełnić wszelkich formalności. Młodociany pracownik w takim wypadku normalnie rozlicza się z urzędem skarbowym.

Zakupoholizm można próbować leczyć na własną rękę lub też z pomocą terapeuty. Nigdy jednak nie wolno ignorować niepokojących objawów z nim związanych. W skrajnych przypadkach są to niestety kradzieże w sklepach, okradanie własnych rodziców i rozboje. Ale to jest ekstremum. Na co dzień każda nastolatka doskonale zdaje sobie sprawę z tego na co ją stać.